W codziennym pędzie łatwo zapomnieć o sobie. Praca, obowiązki, zmiany nastrojów, PMS, kilka godzin snu i znowu dzień pełen wrażeń – brzmi znajomo? Tymczasem recepta na poprawę samopoczucia może być prostsza, niż mogłoby się zdawać. Wystarczy spacer. Niby nic wielkiego, a jednak potrafi zdziałać cuda – nie tylko dla ciała, ale przede wszystkim dla głowy i gospodarki hormonalnej.
Spacer jako naturalny stabilizator nastroju
Czasami wystarczy wyjść na pół godziny, by poczuć, jak z naszych barków spada cały stres… a przynajmniej jego znaczna część. Spacery, zwłaszcza na łonie natury, pomagają obniżyć poziom kortyzolu – tzw. hormonu stresu, który w nadmiarze może zaburzać cykl miesiączkowy, pogarszać nastrój, a nawet prowadzić do problemów ze snem. Podczas marszu organizm zaczyna produkować endorfiny, które z kolei nazywane są hormonami szczęścia, co sprzyja powrotowi do emocjonalnej równowagi.
Spokojnie, nie musisz od razu robić 10 000 kroków, (ale jeśli znajdziesz na to czas i chęć, to świetnie!) wystarczy, że znajdziesz moment tylko dla siebie. Spacerowanie pozwala się wyciszyć, uporządkować myśli i złapać dystans. To moment, w którym możesz pobyć sama ze sobą i porozmyślać, jednocześnie zachwycając się odgłosami natury. Możesz też całkowicie odciąć się od natrętnych myśli, jeśli te nie dają Ci spokoju w ciągu dnia – puść sobie na słuchawkach ulubioną muzykę, rozwojowy podcast czy lekkiego audiobooka.
Ruch a hormony
Wiele kobiet nie zdaje sobie sprawy, że aktywność fizyczna bezpośrednio wpływa na gospodarkę hormonalną. I wcale nie mamy tu na myśli jakiegoś ekstremalnego wysiłku! Nie musisz przebiegać maratonów, wystarczy naprawdę łagodna aktywność, podczas której nieco rozruszasz swoje ciało. Regularne spacery to najprostsza forma ruchu, do której nie potrzebujesz specjalnych akcesoriów ani przygotowania. Warto na nie stawiać, bo mogą pomóc m.in. w regulacji poziomu estrogenu, co z kolei ma ogromne znaczenie dla cyklu menstruacyjnego i samopoczucia, wyglądu skóry czy utrzymania prawidłowej masy ciała.
Spacer a PMS i cykl menstruacyjny
Zespół napięcia przedmiesiączkowego, czyli te dni przed menstruacją, kiedy wszystko Cię drażni, a w organizmie zachodzą bardzo dziwne zmiany… Spacer może być Twoim sojusznikiem! Niezbyt intensywny ruch obniża napięcie mięśniowe, poprawia krążenie i pomaga rozproszyć emocjonalny chaos, a do tego dotlenienie organizmu może złagodzić bóle menstruacyjne i ograniczyć wahania nastroju. Oczywiście pół godziny poza domem nie wyleczy Cię całkowicie z PMS, ale pomoże w przetrwaniu tych dokuczliwych objawów. Co szkodzi spróbować?
Jeśli natomiast jesteś w trakcie okresu i obawiasz się dyskomfortu podczas spaceru – nie rezygnuj z ruchu! Dobrze dobrana bielizna miesiączkowa, np. bokserki menstruacyjne, to komfortowe rozwiązanie na dni, kiedy potrzebujesz ochrony, ale nie chcesz rezygnować z wygody. Elastyczne, chłonne i przewiewne – dzięki przedłużonej, bokserkowej nogawce pozwalają poczuć się bezpiecznie także podczas aktywności.
Spacery kontra przewlekły stres
Stres to jeden z największych wrogów kobiecej równowagi hormonalnej. Jego przewlekła obecność potrafi dosłownie rozregulować cykl: opóźnić owulację, wywołać nieregularne miesiączki czy nasilić objawy menopauzy. W kontrze mamy codzienną dawkę ruchu, która nawet w niewielkiej intensywności pomaga regulować poziom adrenaliny i kortyzolu, wspierając tym samym naturalną produkcję progesteronu i estrogenu.




















